novin_ha: Buffy: gotta be a sacrifice ([spn] soldier)
[personal profile] novin_ha
Jak przyobiecano. Recap 5.03 (i być może czeka nas teraz hiatus, bo czy oglądamy 5.04 czy nie decyzja jeszcze nie zapadła.)






Kiedyś:

Sam i Dean: *cośtam robili*
Castiel: *był śliczny* *zabijał anioły* *kopał tyłki*
Ruby: *tak naprawdę wcale nie zginęła!!!*
Lucyfer: *opętywał Hobo*
Jessica: *ginęła [i reinkarnowała się w FNL]*
Kotek: *był biały i uroczy*

Teraz:

Akt I


Sam: *śpi roznegliżowany*
Sam: *dalej śpi*
Widzowie: *już też, poza Sam!Girls, którym tę scenę rzucono na pocieszenie*
Sam: *śpi*
Jessica!Będąca!Lucyferem: *dobiera się*
Sam: HYYYY.
Jessica: Om nom nom męskie ciałko.
Sam: HYYYY co tu robisz.
Jessica: Wpadłam na seksik.
Sam: HYYYY NIEMOŻLIWE.
Jessica: Poza tym jestem duchem minionych świąt: Samie Winchesterze, nigdy się nie zmienisz, wszyscy wokół ciebie zginą, taki już twój los, nie uciekniesz przed nim.
Sam: HYYYYYY.
Jessica: To z seksiku nici jak rozumiem?
Sam: HYYYYYYYYY.
Jessica: Cóż. *znika*


Akt II

Magiczny montaż.

Sam: *ciężko pracuje w pubie*
Dean: *ciężko pracuje walcząc z demonami*
Świat i widzowie: *czeka na akcję, której podobno ma być w tym odcinku mnóstwo*
Montaż: *trwa*

Akt III

Castiel: *pojawia się*
Dean: Japierdolę, co ty masz z włosami?!
Castiel: Huh?
Dean: Spójrz w lustro!
Castiel: Heh. Cholera.

*flashback*

Castiel i Ruby: *śpią*
Kotek: *pakuje się do łóżka*
Castiel: (zaspanym głosem) Ruby, wyrzuć go z sypialni…
Ruby: (takoż) Jasne.
Kotek: *nie zostaje wyrzucony. Zaczyna lizać Castiela po głowie.*

*/flashback*

Dean: To w jakiej sprawie przybywasz?
Castiel: Potrzebuję twojej pomocy.
Dean: Dalej nie rozpracowałeś komórki?
Castiel: … tego tematu nie poruszajmy. Nie, potrzebuję twojej pomocy w innej sprawie.
Dean: Jakiej?
Castiel: Musimy znaleźć, uwięzić i przesłuchać Archanioła Rafała.
Dean: Huh?
Castiel: Sprawy anielskie nie są ludzkimi sprawami.
Dean: To niby czemu mam się w nie plątać?!
Castiel: Z grzeczności?
Dean: Z czego?
Castiel: Wdzięczności?
Dean: Nie znam tych słów.
Castiel: Dean. Archanioł. Rafał. Cię. Nie. Skrzywdzi. Jesteś. Przeznaczony. Dla. Archanioła. Michała. Dlatego. Ty. Jeden. Możesz. Mi. Pomóc. Archanioł. Rafał. Może. Wie. Gdzie. Jest. Bóg.
Dean: Ach, nie znalazłeś Boga?
Castiel: Jeszcze nie.

*flashback*

Ruby: To jak tam wizyta u Boga? Załatwiliście tym razem sprawę Lucyfera?
Castiel:…
Ruby: Znowu zapomniałeś?!
Castiel: Opowiadał mi o odpowiedzialnym ojcostwie i obowiązkach względem kotka i się zestresowałem :(
Ruby: Ojej, biedny :( Chcesz popatrzeć na moją dupkę?
Castiel: Mhm.

*/flashback*

Castiel: To skomplikowane poszukiwania.
Dean: No niech ci będzie…
Castiel: *nachyla się, żeby teleportować Deana*
Dean: NO TOUCHING. NO TOUCHING.*

Akt IV

Blond-Kelnerka: Sam. Jesteś taki *mądry* i *męski*. Czy mogę cię przelecieć w toalecie? :D
Sam: Yyyy…
Blond-Kelnerka: Robię zajebiste laski.
Sam: ;_________; nie mogę.
Blond-Kelnerka: Czemu?
Sam: Trauma, jak ostatnio podrywałem blond-kelnerkę, to do pubu wbiegł jej chłopak, wampir, wrzasnął SOOOOOKEEEEH IS MAAAAHN i ogłuchłem na tydzień na lewe ucho X_X
Blond-Kelnerka: -____- To by było na tyle w kwestii mojego potencjalnego dawcy nasienia -____-

Akt V

Castiel: Chodźmy na posterunek dowiedzieć się, gdzie jest archanioł.
Dean: Poczekaj, najpierw poprawię ci krawat.
Castiel: Jest dobrze zawiązany…
Dean: …i guziki.
Castiel: Wszystko z nimi w porządku.
Dean: Sznurówki!
Castiel: Dean. ZAPRZESTAŃ.
Dean: No dobrze :(
Szeryf: Mówcie do mojego prawego ucha, na lewe jestem głuchy.
Dean: O, Samowi też się to kiedyś przytrafiło po tym jak dobierał się do takiej blondynki z wielkimi zębami.
Szeryf: ja straciłem słuch w moim w wyniku wybuchu stacji benzynowej.
Castiel: !!!
Szeryf: Piekło na ziemi. Zamieszki. Rozruchy.
Dean: Co to mogło być?!
Castiel: ;_; Dean, proszę. Mamy apokalipsę. To pewnie anioły i/lub demony.
Szeryf: …fanatyk religijny?
Dean: Wielbiciel książek Dana Browna ;_;
Szeryf: Wybuch przeżył tylko jeden człowiek, jest w szpitalu im. Świętego Piotra.
Castiel: AHA.

Akt VI

Dean: Domyślam się, że ten pan już nie jest Rafałem?
Castiel: Nie, Rafał go opuścił.
Dean: Więc ja też będę się kiwał i na wózku jak Michał ze mną skończy?
Castiel: Na twoim miejscu bym się nie zastanawiał.
Dean: Czy będziesz się mną potem opiekował? Karmił, poił, przewijał?
Castiel: …
Dean: Nieważne.

Akt VII

Castiel: *odbiera telefon* Halo?
Ruby: Hej, kochanie.
Castiel: Hej.
Ruby: I jak tam poszukiwania Rafała?
Castiel: Postępują.
Ruby: Przy okazji zapytaj czy nie ma jeszcze adresu tamtej winiarni.
Castiel: OK.
Ruby: A skoro już dzwonię… co masz w tej chwili na sobie, kochanie?
Castiel: To, co zawsze…
Ruby: Ja jestem w tej zielonej koronkowej koszulce nocnej.
Castiel: Kontynuuj.
Dean: *wchodzi do pokoju* Więc jutro usiłujemy schwytać archanioła.
Castiel: … tak, taki jest plan.
Dean: I jestem bezpieczny?
Castiel: Najzupełniej.
Dean: A ty?
Castiel: Eeee… Mnie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Dlatego chcę teraz zostać sam i mieć chwilę cichej refleksji!
Dean: Serio? Żadnych ambitnych planów na ostatnie chwile życia? Seks, narkotyki, rockandroll?
Castiel: Cicha. Refleksja. Teraz. POTRZEBUJĘ.
Dean: Chcesz powiedzieć, że jesteś prawiczkiem?
Castiel: Nie chcę z tobą rozmawiać o moim życiu erotycznym.
Dean: Nie możesz umrzeć prawiczkiem. Muszę cię ocalić przed tym straszliwym losem. Oferuję swoje usługi!
Castiel: Co?
Dean: Wiesz. Ernie i Bert są gejami.
Castiel: Co?!
Dean: Mogę ci pomóc.
Castiel: Powtarzam. CO?!
Dean: Um. Wynajmiemy ci prostytutkę.
Castiel: Ale kurwa czemu?
Dean: *wyciąga Castiela z pokoju siłą*
Castiel: Co to za koszmar X_X

Akt VIII

Ruby: Castielu, idziesz GDZIE?!
Castiel: Dean zaciąga mnie do jaskini nieprawości.
Ruby: …
Castiel: Nie lękaj się. Pozostanę ci wierny.
Ruby: …
Castiel: Alternatywą było tłumaczenie Deanowi, że nie chcę uprawiać seksu z nim. Prostytutce będzie łatwiej wyjaśnić.
Ruby: Cóż. To prawda.
Castiel: Spróbuję oddzwonić -_-
Ruby: Będę czekała. Aż zasnę.

Akt IX

Tłum łowców: *Zachowuje się chujowato*
Sam: Tak, a Dean się zastanawiał, czemu nie chciałem wrócić do zawodu.
Blond-Kelnerka: Czy do tego miasta nigdy nie przyjeżdżają *ładni* potencjalni dawcy nasienia? :/

Akt X

Castiel: To świątynia grzechu.
Dean: WIEM.
Castiel: Nie chcę tu przebywać. Nie chcę iść z żadną z tych kobiet.
Dean: Nie musisz oszczędzać mych uczuć.
Castiel: Z tobą też nie chcę iść.
Dean: ;___________;
Castiel: Ale naprawdę nie chcę iść z żadną z tych kobiet.
Dean: IDŹ JUŻ.
Castiel: ;____________; RUBY GDZIE JESTEŚ ;_______________;
Dean: *wręcza banknoty* jeśli zrobisz to na mój koszt, to prawie jakby ze mną.
Castiel: …
Prostytutka: *odciąga Castiela ze sobą*
Castiel: *patrzy jej w oczy*
Prostytutka: Nie martw się tamtym creepem, tobie mogę gratis.
Castiel: Idź precz od sługi Bożego, córo Koryntu.
Prostytutka: *dobiera się*
Castiel: POWIEDZIAŁEM PRECZ.
Prostytutka: *ucieka z płaczem*

Akt XI

Dean: *___* Dziękuję.
Castiel: Nie zrobiłem tego dla ciebie.
Dean: *____* Dziękuję.
Castiel: Muszę iść zadzwonić…
Dean: *_______* Dz-
Castiel: *oddala się truchcikiem* *dzwoni* Ruby, to ja.
Ruby: Tak?
Castiel: Odszedłem stamtąd najszybciej jak mogłem.
Ruby: Mhm.
Castiel: Byliśmy w trakcie pewnej rozmowy…
Ruby: A, tak. Przebrałam się. Siedzę teraz w swetrze, trzech podkoszulkach, tych szarych luźnych dresach i rękawiczkach do garnków.
Castiel: Mam rozumieć, że nie jesteś w dobrym nastroju w kwestii całej sytuacji.
Ruby: Bystre spostrzeżenie.
Castiel: Nie chciałem tam przecież iść :(
Ruby: Muszę lecieć, kotek chyba właśnie sika ci do twoich ulubionych butów.
Castiel: …i jak to możliwe?
Ruby: Być może trzymam go nad tymi butami od godziny.
Castiel: Wiedziałem, że to się nie może dobrze skończyć.
Ruby: Pędzę.
Castiel: Kara. Będzie. Surowa.
Ruby: Pa!

Akt XII

Dean: To jak ściągamy tu tego archanioła?
Castiel: Wystarczy znać, że tak powiem, numer telefonu. A właściwie markę.
Dean: A ty znasz?
Castiel: Nie do końca. Nokia es, Motorola es, Samsung es…
Dean: …
Castiel: LG es, Sony Ericsson es, es, es…
Dean: Ups.
Castiel: Cholera.

Akt XIII

Rafał: CZOŁEM.
Castiel: Ciszej?
Rafał: Czołem. Patrz, tym razem mam nosiciela płci męskiej, zabawnie.
Castiel: Młode wino w stare bukłaki?
Rafał: Niezłe ognisko przyszykowałeś na moje przybycie!
Castiel: Mam te takie białe gąbki do opiekania.
Dean: …
Rafał: Ekstra!
Castiel: Ja w sumie w interesie.
Rafał: Wal jak w dym.
Castiel: Pamiętasz, jak wspominałeś o weterynarzu, u którego byłeś ze swoim szczeniaczkiem?
Rafał: No?
Castiel: Dałbyś adres?
Rafał: No spoko.
Castiel: I jakbyś pamiętał tamtą winiarnię…
Rafał: Puścić ci smsem?
Castiel: Byłoby super, wreszcie dodam sobie twój numer…
Dean: …czuję się podle wykorzystany. To po co ja w ogóle tu byłem?!
Rafał: Na wypadek, gdyby coś się schrzaniło i wpadł z wizytą zły archanioł, jeśli się nie mylę.
Castiel: ABSOLUTNA NIEPRAWDA. To mistyczny powód, którego nie mogę wyjawić.
Dean: Wierzę Castielowi.
Castiel: To miło.

Akt XIV

Łowcy: *rozpierdalają pół miasta*
Sam: *kung-fu’s i nie poddaje się krwawo-demonicznej pokusie*
Blond-Kelnerka: *odchodzi szukać obstawy w postaci wampira*

Akt XV

Dean: Rafał nie powiedział nam, gdzie znaleźć Boga :/
Castiel: Och… no tak. To prawda.
Dean: Myślisz, że może umarł i tak naprawdę to wskrzesił cię Lucyfer i Twój ojciec jest równie nieobecny jak mój, chociaż oczywiście może być jak w pierwszym sezonie, kiedy mój się tylko gdzieś pałętał, ale żył, więc może tak naprawdę Bóg jednak żyje i go znajdziesz…
Castiel: Dean. Pamiętasz, co mówiłem o porównywaniu BOGA do JOHNA WINCHESTERA?
Dean: Że mam tego nie robić?
Castiel: Wysadź mnie proszę na poboczu.
Dean: :(
Castiel: Następnym razem wysadzę ciebie i Impalę teleportuję do Europy, więc nie marudź.

Akt XVI

Sam: *śpi*
Sam: *śpi dalej, tym razem w koszulce*
Jessica-która-jest-Lucyferem: *SMYR SMYR SMYR*
Sam: Mmmm.
Jessica: SMYR!!*
Sam: OLABOGA!
Jessica: Nie do końca… *zmienia się w LUCYFERA*
Lucyfer: to co, dasz mi się posiąść?
Sam: …
Lucyfer: Znajdziemy sposób.
Sam: …
Lucyfer: Będzie fajnie, zobaczysz.
Sam: …
Lucyfer: A potem Michał w twoim bracie, ja w tobie, pomyśl o slashowym potencjale.
Sam: ………
Lucyfer: Nudziło mi się w piekle. Dużo czytałem.
Sam: NIEEEEEEEEEEEE!

Akt XVII

Ruby: *śpi w koszulce Hello Kitty*
Castiel: ;______________; przegięłaś.
Ruby: Nie przejmuj się, i tak nie ma mowy, żebyś mnie dziś dotykał.
Castiel: Kara będzie bardzo surowa. Zaczniemy od paseczka.
Ruby: *__________* bierz mnie tutaj bierz mnie teraz.
Castiel: Najpierw paseczek.
Ruby: Proponuję negocjacje. Ja zdejmę Hello Kitty, ty przemyślisz kolejność.


------



*Gratuitous Arrested Development reference.

(no subject)

Date: 2009-09-26 08:37 pm (UTC)
From: [identity profile] akzseinga.livejournal.com
Sam: Trauma, jak ostatnio podrywałem blond-kelnerkę, to do pubu wbiegł jej chłopak, wampir, wrzasnął SOOOOOKEEEEH IS MAAAAHN i ogłuchłem na tydzień na lewe ucho X_X

Ryknęłam śmiechem naprawdę głosno.

*czyta dalej*

(no subject)

Date: 2009-09-26 09:07 pm (UTC)
ext_13247: ([misc] spotlight skirt)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
XDDDDD

Ta ikonka jest świetna XD

(no subject)

Date: 2009-09-26 08:49 pm (UTC)
From: [identity profile] le-mru.livejournal.com
Ruby: Ojej, biedny :( Chcesz popatrzeć na moją dupkę?
Castiel: Mhm.


Taką minę zrobiłam:



Lucyfer: Nudziło mi się w piekle. Dużo czytałem.
Sam: NIEEEEEEEEEEEE!


Sam sympatyzuje.

(no subject)

Date: 2009-09-26 09:08 pm (UTC)
ext_13247: ([narnia] bringing christian values)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
Dwoje dorosłych świadomych tego, co robią ludzi (lub anioł i demon), czemu osądzasz? XDDDD

(no subject)

Date: 2009-09-26 09:11 pm (UTC)
From: [identity profile] le-mru.livejournal.com
Przecież to nie jest moodtheme 'judgmental', tylko bardziej 'grossed out by the choice of words' XD

(no subject)

Date: 2009-09-26 09:15 pm (UTC)
ext_13247: ([mm] humanity)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
Ikonka z Dominą jest rewelacyjna... XD

(no subject)

Date: 2009-09-26 08:53 pm (UTC)
ext_2619: Fred from Angel, reading a book. ([spn] ava)
From: [identity profile] noelia-g.livejournal.com
Najsmutniejsze jest to, że Lucyfer chyba czytał moją flistę :(

(no subject)

Date: 2009-09-26 09:10 pm (UTC)
ext_13247: ([buffy] anya giles cold)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
Niewykluczone...

(no subject)

Date: 2009-09-26 09:11 pm (UTC)
From: [identity profile] zimnyryb.livejournal.com
Jak oglądałam cośtam, chyba cast tego FlashForward, to starałam się sobie przypomnieć przez chyba kwadrans, jak miała na imię Ruby XD

Castiel: Kara. Będzie. Surowa
ZGADNIJ o czym pomyślałam...

(no subject)

Date: 2009-09-26 10:16 pm (UTC)
From: [identity profile] rysiaczek.livejournal.com
Cóż za wspaniały recap pełen egzystencjalnych problemów Castiela i Ruby. Dobrze, że wszystko skoczyło się szczęśliwieze spankingiem w tle
A czemuż to hiatus, chlip?

(no subject)

Date: 2009-09-28 01:31 am (UTC)
From: [identity profile] pellamerethiel.livejournal.com
*___* OLABOGA JAKI FAJNY RECAP <333 W ogóle odcinek mi się bardzo bardzo podobał, ale na niektórych momentach po prostu umierałam. "To nie gwałt, jeżeli powiesz tak :D". I też pomyślałam o slashu Michael/Lucyfer a tak naprawdę Bóg/Lucyfer. Srsly. XD Ale kobiety i czarni nie ginęli tutaj! Tylko ew. podpalano ich razem z wózkami. XD

Castiel: ;_; Dean, proszę. Mamy apokalipsę. To pewnie anioły i/lub demony.
Szeryf: …fanatyk religijny?
Dean: Wielbiciel książek Dana Browna ;_;

Tutaj też myślałam, że pójdą w tą stronę XD

Tłum łowców: *Zachowuje się chujowato*
Sam: Tak, a Dean się zastanawiał, czemu nie chciałem wrócić do zawodu.
Blond-Kelnerka: Czy do tego miasta nigdy nie przyjeżdżają *ładni* potencjalni dawcy nasienia? :/

LOOOL XD

Dean: Nie musisz oszczędzać mych uczuć.
Castiel: Z tobą też nie chcę iść.
Dean: ;___________;

Tutaj konałam XD

Lucyfer: to co, dasz mi się posiąść?
Sam: …
Lucyfer: Znajdziemy sposób.
Sam: …
Lucyfer: Będzie fajnie, zobaczysz.
Sam: …
Lucyfer: A potem Michał w twoim bracie, ja w tobie, pomyśl o slashowym potencjale.
Sam: ………
Lucyfer: Nudziło mi się w piekle. Dużo czytałem.
Sam: NIEEEEEEEEEEEE!

Najlepszy kawałek, śliiiczne XDDD

(no subject)

Date: 2009-09-28 11:24 am (UTC)
girlupnorth: (spn: castiel is cuter than you)
From: [personal profile] girlupnorth
Ruby: Muszę lecieć, kotek chyba właśnie sika ci do twoich ulubionych butów.
Castiel: …i jak to możliwe?
Ruby: Być może trzymam go nad tymi butami od godziny.


XDDDDDD

(no subject)

Date: 2009-09-29 08:26 pm (UTC)

(no subject)

Date: 2009-09-29 02:15 pm (UTC)
ext_87795: ([spn] Castiel: the soldier of God)
From: [identity profile] juana-a.livejournal.com
Widzowie: *już też, poza Sam!Girls, którym tę scenę rzucono na pocieszenie*
TRUFAX. Po dwóch pierwszych minutach byłam już martwa z nudów.


Magiczny montaż.
Ale muzyczka była ładna XD


Castiel i Ruby: *śpią*
Kotek: *pakuje się do łóżka*

OMG, AWWWWWWWWWWWWWW


Castiel: Opowiadał mi o odpowiedzialnym ojcostwie i obowiązkach względem kotka i się zestresowałem :(
Lol, awwwww.


Castiel: Dean. ZAPRZESTAŃ.
Lol, ZAPRZESTAAAAAŃ!!! *płacze* Ale akcja z krawatem była świetna XD


Dean: *wręcza banknoty* jeśli zrobisz to na mój koszt, to prawie jakby ze mną.
Lol, no nie? Jak już ich shippują w tym serialu, to mogliby to zrobić naprawdę XD przynajmniej bym się obudziła, żeby poumierać ze śmiechu, czy coś.


Castiel: Dean. Pamiętasz, co mówiłem o porównywaniu BOGA do JOHNA WINCHESTERA?
Dean: Że mam tego nie robić?
Castiel: Wysadź mnie proszę na poboczu.
Dean: :(
Castiel: Następnym razem wysadzę ciebie i Impalę teleportuję do Europy, więc nie marudź.

AH, PIĘKNE XDDD

Lucyfer: A potem Michał w twoim bracie, ja w tobie, pomyśl o slashowym potencjale.
BLE

A Helo Kitty rządzi <3

(no subject)

Date: 2009-09-29 08:26 pm (UTC)
ext_13247: ([buffy] hold me)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
Tee hee. Ten odcinek naprawdę miał swoje momenty. Do wyśmiania XDDDD

(no subject)

Date: 2009-09-29 08:31 pm (UTC)
ext_87795: ([btvs] Buffy/Willow: best friends)
From: [identity profile] juana-a.livejournal.com
To jedyne momenty tego odcinka.

(no subject)

Date: 2009-09-29 08:37 pm (UTC)
ext_13247: ([buffy] willow)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
Nieprawda! Jeszcze Castiel był przeuroczy na posterunku! i Dean miał nawet parę lepszych chwil jak się usiłował bondować.

(no subject)

Date: 2009-09-29 08:42 pm (UTC)
ext_87795: ([csi: ny] Danny: best silencer ever)
From: [identity profile] juana-a.livejournal.com
No dobra, Castiel był przeuroczy w tym odcinku. I miał takie smutne oczka i mówił TAKIM GŁOSEM!

No i Dean też miał lepsze momenty. Ale jak tylko przeskakiwali do Sama to zasypiałam.

(no subject)

Date: 2009-09-29 06:31 pm (UTC)
From: [identity profile] sa-da-ko.livejournal.com

Castiel: *pojawia się*
Dean: Japierdolę, co ty masz z włosami?!
Castiel: Huh?
Dean: Spójrz w lustro!
Castiel: Heh. Cholera.

*flashback*

Castiel i Ruby: *śpią*
Kotek: *pakuje się do łóżka*
Castiel: (zaspanym głosem) Ruby, wyrzuć go z sypialni…
Ruby: (takoż) Jasne.
Kotek: *nie zostaje wyrzucony. Zaczyna lizać Castiela po głowie.*

*/flashback*


Doskonałe wytłumaczenie xDDD

Trauma, jak ostatnio podrywałem blond-kelnerkę, to do pubu wbiegł jej chłopak, wampir, wrzasnął SOOOOOKEEEEH IS MAAAAHN i ogłuchłem na tydzień na lewe ucho X_X
xDDDD

Castiel: Wystarczy znać, że tak powiem, numer telefonu. A właściwie markę.
Dean: A ty znasz?
Castiel: Nie do końca. Nokia es, Motorola es, Samsung es…
Dean: …
Castiel: LG es, Sony Ericsson es, es, es…

Też mi się ta Nokia bardzo podobała xD

(no subject)

Date: 2009-09-29 06:39 pm (UTC)
ext_13247: ([misc] true story)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
XDDD Też usłyszałaś ją? :>

Kotek to jest prawdziwa prawda.

(no subject)

Date: 2009-09-29 06:42 pm (UTC)
From: [identity profile] sa-da-ko.livejournal.com
Też usłyszałaś ją?
Tak xDDD

Profile

novin_ha: Buffy: gotta be a sacrifice (Default)
leseparatist

July 2017

S M T W T F S
      1
234 5678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     

Most Popular Tags

Style Credit

Expand Cut Tags

No cut tags