novin_ha: Buffy: gotta be a sacrifice ([dw] rose red)
[personal profile] novin_ha


W poprzednich odcinkach:

Chłopcy: Nie wszystkich da się uratować.
Widownia: "nie wszystkich". Niezły eufemizm. Widzimy previouslies, czy wy kiedykolwiek kogoś skutecznie uratowaliście?!
Dean: Pamiętam tę chudą laskę z Angela, chyba przeżyła? No, i ta wampirzyca!
Sam: To istoty z Jossverse'u. Jak przeżyły Jossverse, to nasze demony raczej ich nie skrzywdzą.
Dean: Nie przeżyły Jossverse'u.
Sam: PUNKT DLA NAS! *punches the air*



OBECNIE.

Akt I

Łowczyni: Jestem w teaserze. ILE dajecie mi czasu?
Widownia: Niewiele.
Łowczyni: *pozwala sobie wyrwać wnętrzności*
Widownia: O mój bosze, nawet nie pokazali fontanny krwi! Czwarty sezon ssie!
Nelly: ...wymiata. Dziękuję, dziękuję, dziękuję!

Akt II

Dean: Dotyk anioła. Powinno być 'zły dotyk anioła'.
Sam: To nie twoja wina. On już więcej cię nie skrzywdzi, Dean.
Dean: NIE WIERZĘ W BOGA! ;_;
Bobby: Moi własni synowie nie odstawialiby takiego emo. Moi własni synowie chodziliby, jak w szwajcarskim zegarku.
Dean: WAAAAAAAAAAAAAAAAAAAH.
Sam: Może to dobra wiadomość? Coś dobrego ci pomogło. Nie jesteśmy sami!
Dean: *pokazuje na kalendarz*
Sam: Tak, tak. 2008. Pamiętam.
Dean: Wybrańcy bogów umierają młodo. Moje życie ssie.
Widownia: Tak powstaje Quality TV, z chwalebnym wyjątkiem Friends.
Sam: Od kiedy to celujemy w Quality?
Bobby: Odkąd skończyliśmy 3 sezon. Koniec dyskusji.


Akt III

Sam: Pęto kiełbasy dobrze podsuszonej [pięć punktów dla osoby, która rozpozna Literary Allusion!]! Pęto kiełbasy...
Ruby: ŻEGNAJ!
Sam: NIE ODCHODŹ!
Ruby: Twój brat jest wybrańcem aniołów! Ja jestem demonem! Nasza miłość nie ma szans!
Sam: Zmienię nazwisko!
Ruby: Zażyjmy razem truciznę!
Sam: A byłem przekonany, że nadajemy się raczej do Hamleta, z duchem ojca, albo chociaż Makbeta...

Akt IV

Dean: Tyle zmarnowanego, nieruszonego mózgu, teraz już zupełnie zaśmierdło, nie da się jeść!
Bobby i Sam: O_O
Dean: Sprawdzałem waszą czujność na wypadek, gdybym był ZOMBIE.
Bobby i Sam: *idą sobie*
Dean: *podjada kawałek mózgu* W sumie jeszcze prawie do strawienia...

Akt V

Sam: Zimno tu.
Agent H.: MWAHAHAHAHAHA.
Podpowiedzi dla mniej uważnych widzów: *informują, że H. jest agentem, zadaje pytania i zna już Chłopców*
Sam: Wiesz, że nie należy się tak skradać w męskiej toalecie? To może zostać mylnie odebrane.
Agent H: A, to przepraszam. Poczekam na zewnątrz.
Sam: Nie, spoko, strasz.
Agent H: MWAHAHAHAHAHAHAHAHA! Zawiedliście!
Sam: Czy przez "zawiedliście" masz na myśli "nie uratowaliście mnie ani nikogo, włączając w to tę biedną dziewicę na tej stacji policyjnej?"
Agent H: Nie, chodzi mi o dzisiejszy gore. Nie trzymacie poziomu, ludzie! WIĘCEJ WNĘTRZNOŚCI! A nie takie niezgrabne ujęcia omijające trupy!
Sam: I co niby ja mam na to poradzić?
Agent H.: Daj Deanowi ciastko i nakręć, jak je je. To będzie nawet obrzydliwsze.
Sam: ... i mimo wszystko władze stacji nic nie powiedzą. GENIALNE! Dzięki, Agencie H.!
Agent H.: Jeszcze tu wróóóóóóóócęęęęę.

Akt VI

Piłeczki i małe bliźniaczki atakują Bobby'ego. One też uważają, że nic tu po nim.

Akt VII

Meg: Zobacz, jak teraz wyglądam. DŁUGIE WŁOSY! NIENAWIDZĘ ŚWIATA!
Dean: Nie no, spoko, wyglądasz dobrze...
Meg: Pieprz się, Dean! To twoja wina!
Dean: Co ja mam wspólnego z Twoim fryzjerem? O_o
Meg: To WSZYSTKO jest wasza wina!
Dean: Niech się pani łaskawie uspokoi, pani atak histerii...
Meg: JA CI POKAŻĘ ATAK HISTERII!!! *kop z półobrotu*
Dean: MOJE POTENCJALNE DZIECI!
Meg: SEE ME CARE! NOT!
Genitalia Deana: ZA CO!!!!!1!!111!


Akt VIII

Bobby: Znowu muszę was ratować. Jesteście najbardziej cienkimi łowcami od czasu, gdy do zawodu przymierzał się młody Wyndam-Pryce. Ale on w dwa lata z łamagi zmienił się w hard-core'owca, a wy od małego w zawodzie, a jesteście jak dwie lalunie.
Dean: ...
Sam: ...
Bobby: A to mój schron.
Dean: ...
Sam: ...
Bobby: A wszystkie znaki wskazują na koniec świata, i wiecie co teraz zrobimy?
Dean: Pojedziemy zwiedzać Wielki Kanion!
Sam: Stawimy czoła przeważającym siłom wroga!
Wesley: Wyciągniemy Faith z więzienia i poprosimy o pomoc!
Bobby: Miałem zamiar zaproponować zadzwonienie do jakichś naszych znajomych i urządzenie orgii, ale te propozycje też nie brzmią źle.

Akt IX

Sam: Dean?
Dean: Tak, Sam?
Sam: Losy świata być może zależą od nas.
Dean: Wiem, mamy przejebane.
Sam: Nawet zakupów nie umiem dobrze zrobić, a co dopiero ratować świat?!
Dean: Z piekła też mnie nie wyciągnąłeś.
Sam: Samobójstwo nigdy nie wyglądało tak kusząco.

Akt X

Castiel: A imię jego czterdzieści i cztery! Plus dwadzieścia i dwa.
Dean: Co?
Castiel: Lilith usiłuje wypuścić Lucyfera z jego więzienia.
Dean: Myślałem, że Lucyfer to mit!
Castiel: Ja byłem przekonany, że ma knajpę w Los Angeles. Każdemu zdarza się pobłądzić. Ale na twoim miejscu zrezygnowałbym z opinii i po prostu wierzył we wszystko, co mi powiedzą, bo jeszcze kilka razy powiesz, że nie wierzysz w coś, co widzisz, i naprawde się zirytuję i przejdę do "smite before asking questions... or announcing orders".
Dean: Anioł mnie bije ;_;
Castiel: No cóż. Jak myślisz, po co tu kroczymy pomiędzy wami pierwszy raz od dwóch tysięcy lat?
Dean: By powstrzymać Lucyfera!
Castiel: Twoje tempo dochodzenia do wniosków jest gorsze niż I a.
Dean: To ty jesteś beznadziejnym nauczycielem.
Castiel: Ja cię wyciągnąłem z piekła, ja mogę cię tam na powrót umieścić. TROCHĘ SZACUNKU.
Dean: Molestowanie seksualne. Wiedziałem, że to się do tego sprowadza.
Castiel: *facepalm*

Akt XI

Złowroga muzyka: *daje z siebie wszystko*
Dean: Sam... to w szejtana też wierzysz?
Sam: Znam Nelly. Widziałem ucieleśnione zło.
Dean: Mhm.
Sam: Dlaczego pytasz?
Dean: *uprawia "smell the fart" acting* [czyli patrzy się intensywnie w przestrzeń, nic nie mówiąc, jak aktorzy oper mydlanych przed przerwą reklamową. pojęcie zaczerpnięte z Friends]


KONIEC.

Do zobaczenia za tydzień!

Ten odcinek podobał mi się mniej - miał mniej wad, ale nie było takiego zabawnego awesome jak tydzień temu, zupełnie nie trzymał mnie w napięciu jednak, pojawienie się dawnych trupów zrobiło na mnie za małe wrażenie. Poza tym... wydaje mi się dość oczywiste (choć może przekombinowuję?) ze w rzeczywistości ci aniołowie działają na własną rękę i usiłują doprowadzić do Apokalipsy, by ostatecznie zwyciężyć ze złem/uwolnić Lucyfera, natomiast demony, włącznie z Lilith, wcale niekoniecznie o tym marzą.

Mitologia dalej idzie dość przyjemnie w tym serialu. Niestety, Bobby działa mi na nerwy a Winchesterowie tym bardziej.

Castiel pozostaje śliczny *______*

(no subject)

Date: 2008-09-27 03:36 pm (UTC)
girlupnorth: (angels)
From: [personal profile] girlupnorth
KAWAŁEK nie pęto ;_______;

Lucyfer już nie ma knajpy, nie czytałaś mojego fika? XD Ale niech go nie wrzucają, bo będę musiała zacząć oglądać, i co wtedy?

"smell the fart" = mnożenie dużych liczb (TM Joey) = Adama!Glare.

(no subject)

Date: 2008-09-27 03:37 pm (UTC)
ext_13247: ([buffy] happy end)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
Dokładnie!!!! A Dean i tak mi Joeya STRASZNIE przypomina.

I naprawdę wiem, że to nie było pęto. Ale Sam zapomniał kupić Deanowi to, o co Dean prosił, to cytatów też nie będzie pamiętał, y/y?

(no subject)

Date: 2008-09-27 03:52 pm (UTC)
girlupnorth: (bones: cellphone)
From: [personal profile] girlupnorth
No ja mam nadzieję;_;

(no subject)

Date: 2008-09-27 03:37 pm (UTC)
From: [identity profile] lunatics-word.livejournal.com
LOL.

*wraca do chemii*

(no subject)

Date: 2008-09-27 03:39 pm (UTC)

(no subject)

Date: 2008-09-27 03:52 pm (UTC)
From: [identity profile] nashirah.livejournal.com
Ten odcinek podobał mi się mniej (...) Bobby działa mi na nerwy a Winchesterowie tym bardziej.

Co widać we wpisie.
Ale zgadzam się z ostatnim zdaniem. CASTIEL ŚLICZNY. :D

(no subject)

Date: 2008-09-27 04:01 pm (UTC)
ext_13247: ([angel] angel emo)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
XD

Nie widać, bo równie złośliwie pisałam przy BSG o postaciach, które LUBIĘ.

Po prostu... do Bobby'ego nic nie mam, ale wolałabym, by go nie było, bo chciałabym Winchesterów bez Father Figure i bez Plot Device Do Informacji. Zaś Winchesterowie w połowie 3 sezonu włączyli mi na swój temat opinię "biją kobiety" i ciężko mi się tych obrazków pozbyć z głowy, po prostu ich widok jest mi nieprzyjemny.

Za to podoba mi się 'verse i ta mitologia teraz <3...

(no subject)

Date: 2008-09-27 04:24 pm (UTC)
ext_2619: Fred from Angel, reading a book. (Text: Grad school pwns nunnery)
From: [identity profile] noelia-g.livejournal.com
Poza tym... wydaje mi się dość oczywiste (choć może przekombinowuję?) ze w rzeczywistości ci aniołowie działają na własną rękę i usiłują doprowadzić do Apokalipsy

Ty, a to czytałam. Tylko, że demony współpracowały, a Lucyfer, jako niosący światło (LAMPKA) miał odgrywać rolę Jezusa. Good times.

Hej, chcę crossover z dorosłymi dziećmi z Bullerbyn. Dean podrywał by Brittę i dostał po głowie od wszystkich Erikssonów.

In other happy news, jeśli planujesz opisywać tak każdy odcinek, to ja będę Cię czytać a nie oglądać. Dobry plan.

(no subject)

Date: 2008-09-27 04:52 pm (UTC)
ext_13247: ([dh] dr horrible)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
Planuję tak długo, jak długo mi starczy dowcipów/cierpliwości ;D

Tudzież jak długo ktokolwiek będzie czytał/uważał za śmieszne.

PS: przy przenosinach zjadło mi Twój nr gg, odezwij się?

(no subject)

Date: 2008-09-27 04:32 pm (UTC)
From: [identity profile] dark-vanessa.livejournal.com
Jak mnie coś tak wkurza to nie oglądam. :P
Np. Grey's Anatomy już nie oglądam ;)

(no subject)

Date: 2008-09-27 04:40 pm (UTC)
ext_13247: ([angel] Illyria & Wesley)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
Ale mnie to nie wkurza 'tak'. Jest znacznie lepsze niż sezon trzeci jak na razie. I podoba mi się główny wątek jak na razie - jestem autentycznie ciekawa, co dalej. Naśmiewać mogę się nie tylko z rzeczy, które mnie wkurzają ;)

A Anioł mnie nieodmiennie dziko bawi i cieszy.

(no subject)

Date: 2008-09-27 05:10 pm (UTC)
From: [identity profile] rysiaczek.livejournal.com
Dobrze wbite igiełki. Sezon czwarty przekombinowany, nie to samo co było, ale... mi się tam podoba.

(no subject)

Date: 2008-09-27 05:35 pm (UTC)
ext_13247: ([angel] illyria 2)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
Zaraz igiełki!

Mi się czwarty podoba znacznie bardziej niż 3 i możliwe, że wygra z drugim. Na razie najbardziej lubiłam pierwszy.

(no subject)

Date: 2008-09-27 05:47 pm (UTC)
From: [identity profile] rysiaczek.livejournal.com
Ja chyba jednak drugi wolę od pierwszego. Ale prawda jest taka, że obejrzałam trzy sezony taśmowo(czyt. bez przerw,snu, jedzenia, oddychania), więc one są dla mnie prawie jak jeden.

(no subject)

Date: 2008-09-27 08:46 pm (UTC)
From: [identity profile] beardsley.livejournal.com
NO MÓWIŁAM

Mówiłam, że Lucyfer będzie final bossem tego sezonu. Do not want ;_; Ale mam wrażenie, że Kripke obejrzał "The Prophecy", i Lampka nie ma nawet co liczyć na swój klub.

Ale z fajnych rzeczy jeszcze było:
CASTIEL: *podchodzi blisko* . . . *jeszcze bliżej* . . . *BREATHES CREEPILY DOWN YOUR NECK*

(no subject)

Date: 2008-09-28 10:47 am (UTC)
ext_13247: ([ats] andrew)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
;) Zgadzam się z Tobą, oczywiście.

Castiel wymiata XD

(no subject)

Date: 2008-09-28 10:35 am (UTC)
From: [identity profile] pellamerethiel.livejournal.com
Recap zajebisty, jak zwykle!!! XD

Sam: Tak, tak. 2008. Pamiętam.
Dean: Wybrańcy bogów umierają młodo. Moje życie ssie.

Kwiiiik XDDDD

Poza tym... wydaje mi się dość oczywiste (choć może przekombinowuję?) ze w rzeczywistości ci aniołowie działają na własną rękę i usiłują doprowadzić do Apokalipsy, by ostatecznie zwyciężyć ze złem/uwolnić Lucyfera, natomiast demony, włącznie z Lilith, wcale niekoniecznie o tym marzą.
Ja of course tego nie odgadłam -__-

(no subject)

Date: 2008-09-28 10:37 am (UTC)
ext_13247: ([vm] from the darkness)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
Ej, ale ja naprawdę mogę tu być off my mark, to moja teoria! XDDD

A dziękuję, staram się.

(no subject)

Date: 2008-09-29 09:40 am (UTC)
From: [identity profile] max-und-moritz.livejournal.com
Hi Novinha! Just to tell you I´m going to be in Warsaw, Hotel Novotel, working as a conference interpreter at the Hotel Sofitel from Tuesday to Thursday mid-day at a human rights conference - I´m working til around 6.15 pm; so in case you´re free and would like to meet up (I´d love to meet you), just leave me a message at the Novotel reception (Ms Echegoyen) and I´ll chirp back. I know it´s really short notice but I just got confirmation - if it´s not possible then maybe next spring, perhaps? Hugs, Krisz.

(no subject)

Date: 2008-09-29 09:48 am (UTC)
ext_13247: (Default)
From: [identity profile] novin-ha.livejournal.com
such a pity, can't be in Warsaw at the time :(

Hopefully, next time ;) And enjoy your time in Poland :D

Profile

novin_ha: Buffy: gotta be a sacrifice (Default)
leseparatist

July 2017

S M T W T F S
      1
234 5678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     

Most Popular Tags

Style Credit

Expand Cut Tags

No cut tags