Według mojego osobistego - i obawiam się, ze niezbyt skromnego - zdania, dobre drabble to takie, które w zwięzły sposób potrafi cię skopać. Albo chociaż pożądnie szturchnąć. Dobre drabble to jakaś emocja, która zapulsuje słowami w czytelniku. Takie, w które chcesz wierzyć. Takie, jak to powyżej.
Podobało mi się, że właśnie emocje tam dominują, nie ma zbędnych ozdobników, ktore rozlazłyby się po tekście jak pszczoły po ciastku. Duży plus za to.
Nie zdradzę tytułów. Ale jesli zechcesz mnie zapytać o tytuł następnym razem, pamiętaj, że mogę wyskoczyć z jakimiś śwink..., pardon, dzikami.
A to: Gdy budzi się potem w środku nocy, Boone wciąż siedzi w fotelu i spogląda przed siebie z takim wyrazem twarzy, że Shannon nie ma wątpliwości, że widzi coś więcej niż tylko ścianę. - Idź spać, Boone – mówi do niego cicho a on podrywa się, spłoszony. ... moj ulubiony moment.
(no subject)
Date: 2006-04-27 04:47 pm (UTC)Według mojego osobistego - i obawiam się, ze niezbyt skromnego - zdania, dobre drabble to takie, które w zwięzły sposób potrafi cię skopać. Albo chociaż pożądnie szturchnąć. Dobre drabble to jakaś emocja, która zapulsuje słowami w czytelniku. Takie, w które chcesz wierzyć. Takie, jak to powyżej.
Podobało mi się, że właśnie emocje tam dominują, nie ma zbędnych ozdobników, ktore rozlazłyby się po tekście jak pszczoły po ciastku. Duży plus za to.
Nie zdradzę tytułów. Ale jesli zechcesz mnie zapytać o tytuł następnym razem, pamiętaj, że mogę wyskoczyć z jakimiś śwink..., pardon, dzikami.
A to:
Gdy budzi się potem w środku nocy, Boone wciąż siedzi w fotelu i spogląda przed siebie z takim wyrazem twarzy, że Shannon nie ma wątpliwości, że widzi coś więcej niż tylko ścianę.
- Idź spać, Boone – mówi do niego cicho a on podrywa się, spłoszony.
... moj ulubiony moment.
Czekam na następne.