novin_ha: Buffy: gotta be a sacrifice ([buffy] future is ours)
leseparatist ([personal profile] novin_ha) wrote2007-09-18 05:32 pm

Two of Me

It's almost like there is two of me - one is happy about new opportunities, or at least showing me, where stagnation leads - and the other is scared shitless, because I don't know how to make sure I'm signed up for all the classes I want to take (or any of them really), or whether I'll get by at a new Uni.

On the one hand, I'm kicking myself for willingly repeating the painful process of getting to know my new learning environment, living environment, all that jazz. And I can't get anything wrong, no room for error at all. It's not like I can just go back to Uni!Town and study everything a year later.

On the other hand, this is a chance to learn a lot, to challenge myself, to spend time in a new place, with new people. This is a chance to actually stretch my legs.

(remind me, how is that a good thing?)

That, and I look at one of my RL friends, who chose studying in Tricity instead of Anywhere Else just because she's scared of chance. I don't want to be that girl.

Yeah, I'm having a small panic attack about all the paperwork still to be done, probably. I'll feel better once Crack!City!Uni people answer my questions, I guess. I sent them some e-mails and hope they'll be kind enough to reply with actual, you know, answers.

------

Jest mnie dwie - z jednej strony boję się tego całego przeniesienia na UJ. Nie wiem, gdzie załatwiać sobie plan! I gdzie się zapisać na zajęcia, i czy mam ten Indywidualny Tryb czy nie, i czy mają tam kulturoznawstwo amerykańskie, bo jedna tabelka mówi tak, a druga nie. I nie wiem, czy nie umrę pod toną książek do czytania i co, jak się okaże, że nie umiem znaleźć tych 60 punktów ECTS? Albo któryś dziekan na złość nie zechce podpisać porozumienia?

Albo złośliwy wykładowca Bardzo Ważnego Przedmiotu powie, że nie dla mnie progi jego klasy?

Z drugiej strony, patrzę na RL przyjaciółkę, co właśnie idzie na psychologię na UG, bo boi się zmian, a dostała się na kilka dalszych/lepszych uczelni, i myślę sobie, że nie chcę być nią. Ani w sumie sobą. Chcę ryzykować i się odważać.

Czułabym się nieco lepiej, gdyby wszyscy studenci z mojego roku, co się wybierali na wymianę zagraniczną w tym roku, się przez wakacje nie wycofali. Niby miało nas się odważać wielu, a zostałam sama.

Poczuję się lepiej, jak UJ odpowie na moje e-maile i dowiem się, co mam robić.

Albo gdy wygram na loterii.

/atak paniki końcowowrześniowej

[identity profile] silburygirl.livejournal.com 2007-09-18 04:38 pm (UTC)(link)
I agree that choosing to live outside of your comfort zone is a good thing. Last year, I left everything that I had ever known to go to a school a thousand miles away and live with my boyfriend of two years, while the majority of my friends stayed at home with their parents doing the convenient thing. The first time I went back to visit, I was shocked over how different they all were, until I realised that the problem was that they were exactly the same, caught up in the same unhealthy relationships, too scared to leave their own backyard and that I had moved on.

So, yes, change is terrifying, but the only things worse, in my opinion, is staying exactly the same. Besides, I've always thought that the university experience was meant to be a string of minor heart attacks...
ext_13247: ([buffy] company buffy spike)

[identity profile] novin-ha.livejournal.com 2007-09-20 12:06 pm (UTC)(link)
It apparently is. My poor heart ;)

Thank you.

[identity profile] pellamerethiel.livejournal.com 2007-09-18 05:25 pm (UTC)(link)
Omg, tyle wątpliwości. :( Ale dasz radę, wierzę w Ciebie!
*Pelle spita z Kubis, Cody i Galia po zajebistym PB i pilocie SPn*
ext_13247: ([angel] too much light)

[identity profile] novin-ha.livejournal.com 2007-09-20 12:05 pm (UTC)(link)
Mam nadzieję -_- ale JAK ja mam się zapisywać na te zajęcia? JAK?

Mam nadzieję, że mam się na nie zapisywać w Październiku -_-

[identity profile] pellamerethiel.livejournal.com 2007-09-20 03:07 pm (UTC)(link)
Też mam taką nadzieję. :[ Raczej muszą Cię przyjąć na zajęcia, skoro nie masz teraz możliwości zapisania się na nie, nie?

[identity profile] apsik.livejournal.com 2007-09-18 05:44 pm (UTC)(link)
*hugs* rochę strachu i paniki jest naturalne... ale skoro jesteś zdecydowana wszystko doprowadzić do końca, ja jestem przekonana, że ci się uda.

...osobiście bałabym się stać ci na drodze :P
ext_13247: ([buffy] girl friends)

[identity profile] novin-ha.livejournal.com 2007-09-19 10:24 am (UTC)(link)
Dzięki :)
girlupnorth: (eternal sunshine)

[personal profile] girlupnorth 2007-09-18 08:34 pm (UTC)(link)
All will find its way, its way in time. Srsly. :)

((przytul))
ext_13247: ([buffy] future is ours)

[identity profile] novin-ha.livejournal.com 2007-09-19 10:21 am (UTC)(link)
Cytatem we mnie!

Idę dziś wysłać Big Love btw ;)
girlupnorth: (ad-otp1)

[personal profile] girlupnorth 2007-09-19 11:44 am (UTC)(link)
Tak. I'm awesome like that ;)

Ja już wysłałam Bones :)

[identity profile] whatsfunny.livejournal.com 2007-09-18 08:37 pm (UTC)(link)
Moim zdaniem jesteś bardzo odważna :) Jestem pewna, że wszystko się ułoży, wiem to :D
ext_13247: ([buffy] faith and buffy)

[identity profile] novin-ha.livejournal.com 2007-09-19 10:21 am (UTC)(link)
I don't do brave...

::shudders::

Mam szczerą nadzieję!

[identity profile] le-mru.livejournal.com 2007-09-19 05:02 am (UTC)(link)
It was exactly the same with me going off to Poznań - I'd been scared shitless, but was better off there, eventually. Change is the motor of life.
ext_13247: ([buffy] 5/5)

[identity profile] novin-ha.livejournal.com 2007-09-19 10:20 am (UTC)(link)
Ale ja już zrobiłam going off! Pamiętam, jak było. Teraz jest... bardziej.

Change is a motor of life.

::zostaje evil undead XD::

[identity profile] ringhsilven.livejournal.com 2007-09-19 06:42 am (UTC)(link)
Nie moj sie UJ, Skarbie. Nie damy Ci tu zginac!! :))
*hugs*
ext_13247: ([angel] love you)

[identity profile] novin-ha.livejournal.com 2007-09-19 10:19 am (UTC)(link)

[identity profile] bufo-viridis.livejournal.com 2007-09-29 01:54 am (UTC)(link)
Jest mnie dwie - z jednej strony boję się tego całego przeniesienia na UJ. Nie wiem, gdzie załatwiać sobie plan! I gdzie się zapisać na zajęcia, i czy mam ten Indywidualny Tryb czy nie, i czy mają tam kulturoznawstwo amerykańskie, bo jedna tabelka mówi tak, a druga nie. I nie wiem, czy nie umrę pod toną książek do czytania i co, jak się okaże, że nie umiem znaleźć tych 60 punktów ECTS? Albo któryś dziekan na złość nie zechce podpisać porozumienia? Albo złośliwy wykładowca Bardzo Ważnego Przedmiotu powie, że nie dla mnie progi jego klasy?

Tu wszystko jest możliwe,
zwierzęta są szczęśliwe...


I co, znalazłaś? Amerykanistyka ma kulturoznawstwo, więc chyba tam powinnaś wylądować. Jak się przebiłaś przez USOS to dobrze, bo z tym są zawsze hece. Co do tony ksiązek, to kombinuj jak ominąć Jagiellonkę, które jest zrobiona z myślą o odstraszaniu czytelników, ale poza tym, to większość studentów, jakich znam, unika czytania całkiem sprawnie... więc i Ty sobie poradzisz :)
A wykładowcy zazwyczaj wypraszają tylko wtedy, kiedy jest za duża grupa na ćwiczeniach. Ale jako człowiek z zewnątrz masz fory :)

Poczuję się lepiej, jak UJ odpowie na moje e-maile i dowiem się, co mam robić.

Powiedz mi czy to zrobił, bo jakoś nie wierzę...
ext_13247: ([buffy] willow :|)

[identity profile] novin-ha.livejournal.com 2007-09-29 08:53 am (UTC)(link)
Już prawie dużo wiem i odpowiedziano mi na kilka e-maili ;) Jestem znacznie lepszej myśli i przy odrobinie szczęścia...

Dobra rada z tą amerykanistyką. Pojutrze dowiem się może czegoś więcej na ten temat.

USOS jeszcze nie jest mój - dostanę do niego Kody Dostępu dopiero w październiku, bo muszę się pojawić osobiście w dziekanacie.

Dzięki! :D

[identity profile] bufo-viridis.livejournal.com 2007-09-29 09:05 pm (UTC)(link)
Ja jestem z poza amerykanistyki, wiec zbyt wiele Ci nie pomoge, ale to wciaz ten sam wydzial, wiec jak by cos to mailuj :) Moge zahaczyc nasza pania sekretarke, ktora bedzie znala ich pania sekretarke...